List na XVI Niedzielę Zwykłą „A”
Kochani Parafianie; Drodzy Bracia i Siostry!
W pierwszych słowach mego kolejnego listu pragnę poinformować, że z dniem 17 lipca po okresie rekonwalescencji została wznowiona chemioterapia.
Dziękując serdecznie za dotychczasowe modlitwy zanoszone w mojej intencji jednocześnie ośmielam się prosić o ich kontynuację. Dziękuję również za życzenia i każde dobre słowo.
W sezonie urlopowym życzę wszystkim odpoczynku regenerującego siły fizyczne i duchowe oraz umacniającego więzi rodzinne. Niech ten czas pozwoli na głębokie przeżycia związane z pobytem w sanktuariach i miejscach szczególnie ważnych dla historii naszej Ojczyzny.
W wielu miejscach naszej diecezji trwają już żniwa. Rolnicy zbierają plony będące owocem nie tylko ich ciężkiej pracy; lecz również zależne w dużym stopniu od warunków pogodowych. Otoczmy ich naszą modlitwą, aby nie zabrakło nam codziennego chleba.
Właśnie z uprawą roli i nadchodzącymi żniwami związana jest dzisiejsza Ewangelia.
Na polu dobrego gospodarza, który dbał o właściwą uprawę swojej roli pojawił się chwast. Słudzy zauważyli to dopiero w momencie wypuszczania kłosów. Tym chwastem była prawdopodobnie życica, która jest bardzo podobna w początkowej fazie wzrostu do pszenicy. Dopiero w momencie wypuszczania kłosów da się ją odróżnić od właściwego zboża, gdyż jej ziarna są ciemnoszare i lekko trujące. Słudzy byli tym faktem zaskoczeni. Sami bowiem uprawiali to pole i siali kwalifikowane ziarno. Stąd ich uzasadnione pytanie o pochodzenie chwastu. Gospodarz wyjaśnia im, że jest to sprawa jego wroga, który zasiał go w pszenicę. Słudzy chcą natychmiast pójść i go wyrwać. Właściciel pola zabrania im, motywując swoją decyzję tym, że usuwając chwast zniszczą też i sporo dobrej pszenicy. Rozdzielenie ma nastąpić dopiero podczas żniw. Pszenica zostanie zwieziona do spichlerza, a chwast zostanie spalony.
Moi Drodzy!
Jezus po mistrzowsku posługuje się sytuacjami z życia rolników, aby przybliżyć i wyjaśnić znającym temat słuchaczom sprawy życia wiecznego. Współistnienie na jednym polu chwastu i pszenicy pozwala na wyjaśnienie jednoczesnej obecności w życiu zła i dobra. Wielokrotnie i my jesteśmy zaskoczeni obecnością zła w naszym otoczeniu, a zwłaszcza jego intensywnością. Powoduje to powstanie chęci jego natychmiastowego usunięcia. Niekiedy mamy też pretensje do Pana Boga, że toleruje obecność zła, choć mógłby je swoją mocą usunąć. Boże zamiary są jednak zupełnie odmienne. Próba natychmiastowego usunięcia zła może spowodować również zniszczenie dobra. Po za tym w realiach ziemskich chwast nigdy nie zamieni się w pszenicę, natomiast zły człowiek zawsze ma szansę zmienić swoje postępowanie i stać się dobrym. Czas żniw wyznaczy swą decyzją Bóg. W Księdze Proroka Izajasza; rozdział 55, wiersz 6 – 9 czytamy:
Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.
Tylko Bóg może osadzić człowieka sprawiedliwie. Człowiek nigdy nie będzie do tego zdolny. Święta siostra Faustyna raz zapytała Pana Jezusa, jak może znieść tyle występków i różnych zbrodni, i nie karze ich, Jezus jej odpowiedział: „Na ukaranie mam całą wieczność, a teraz przedłużam im czas miłosierdzia, ale biada im, jeżeli nie poznają czasu nawiedzenia mego. Córko moja, sekretarko mojego miłosierdzia, nie tylko cię obowiązuje pisanie i głoszenie o moim miłosierdziu, ale wypraszaj im łaskę, aby i oni uwielbili moje miłosierdzie” /Dzienniczek – 1160/
Drodzy Bracia i Siostry!
Starajmy się dostrzegać zło nie tylko u kogoś, lecz zwłaszcza w sobie i w tym przypadku natychmiast je wyeliminować.
Nigdy nie bądźmy bezlitośni, niecierpliwi i zbyt wymagający w stosunku do innych, bo możemy wyrządzić swą nadmierną gorliwością wiele zła.
Zawsze starajmy się głosić miłosierdzie Boże wobec grzeszników, gdyż „Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz by się nawrócił i żył”. Raczej prośmy Boga o ich nawrócenie niż ukaranie.
Boże pozwól Twojemu Kościołowi doświadczyć Twojego uczucia bezgranicznej dobroci, aby potrafił zrozumieć, że jesteś darem życia dla wszystkich, którzy Cię poznają, i miłosiernym przebaczeniem, dla wszystkich, którzy Cię odrzucają.